Moim zdaniem tusza nie powinna być problemem o ile nie wynika z lenistwa albo zaniedbania. Jeśli kobieta jest puszysta, ale dba o siebie to dla swojego faceta może być najpięniejsza na świecie mimo, że waży 20 kilo. N, 28-01-2007 Forum: Kobieta - Re: Czy można kochać grubą kobietę. Nie wypominam, nie suszę głowy, obgadaliśmy to bardzo szczegółowo raz i starczy. Jestem fajną dziewczyną, potrafię go wysłuchać, pochwalić, pocieszyć jak trzeba. Oczywiście nie ma ludzi idealnych, ale nasz związek naprawdę wygląda fajnie. I znowu zbliża się styczeń a on z dnia na dzień stwierdza, że nie widzi przyszłości Nie są to jednak nasze podstawowe konta bankowe. 5. Zaufanie. Moją listę czynników ułatwiających podjęcie decyzji o tym, czy konto dla małżonków ma być wspólne, czy mają być to konta oddzielne, rozpocząłem delikatnie – od kryteriów “technicznych”. Ale teraz pora na kilka punktów, które związane są z emocjami. Felietony. Czasami, gdy mężczyzna osiąga 40 lat, może poczuć się jakby przeskoczył próg. Nagle pojawiają się nowe obowiązki, wyzwania i zmiany w myśleniu. Bycie facetem po 40 ma swoje wyzwania, ale także wiele korzyści. Wielu mężczyzn doświadcza życia w sposób bardziej świadomy i bogatszy niż wcześniej. W tym felietonie Nazwisko po ślubie – czy wiecie, że: Polskie prawo nie nakłada na żadnego z małżonków obowiązku zmiany nazwiska po ślubie. Mówiąc krótko: każde z Was może zachować własne nazwisko bez konsekwencji prawnych. Oświadczenie o zmianie nazwiska składacie przed urzędnikiem USC po zawarciu ślubu cywilnego lub przed ślubem Wszystko zaczęło się zmieniać już kilka dni po ślubie, kiedy wspólnie zamieszkali. N zaczęła dostrzegać coraz więcej nowych cech swojego męża, a były to cechy nie do końca pożądane. Od prozaicznych, czyli bałaganiarstwa, leżenia godzinami na kanapie, aż po zaniedbywanie samej N. Jak sama mówi: Związek. |. 23.02.2023. Po czterdziestce, a więc mniej więcej w połowie życia, nasz związek – tak jak i mnóstwo innych spraw w tym czasie – ulega transformacji. Dokonujemy pewnych korekt, podsumowań i przewartościowań, zmieniamy się wewnętrznie i zewnętrznie, a więc i relacja z najbliższą osobą, jaką jest partnerka, musi Długo wierzyłam w to, że są to naprawdę jedyne realne zmiany zachodzące po aktualizacji stanu cywilnego, zwłaszcza u par, które bezbożnie mieszkały ze sobą przed ślubem. Po kilkunastu miesiącach odkryłam coś jeszcze, a właściwie przyznałam przed samą sobą, że tamte zewnętrzne symptomy to jednak nie wszystko i zmienia się Nasz ustawodawca przygotował również taką opcje. Jest to wspólność majątkowa umowna ograniczona. Tak samo jak wyżej jest to rodzaj umowy zawieranej pomiędzy małżonkami przed wzięciem ślubu. Tylko w tej sytuacji ustalają między sobą jaka część majątku nie zostanie wliczone po ślubie w majątek wspólny. Sytuacja jednak diametralnie się zmienia i ulega sporym modyfikacjom w momencie, gdy kobieta odbija się od dna i zaczyna żyć, facet zaczyna odczuwać powagę sytuacji. Kiedy więc mężczyzna zaczyna żałować rozstania? Gdy jego nowy związek się rozpadnie. Czasami mężczyzna odchodzi do innej kobiety z zamiarem ułożenia sobie z nią vni7. nasi faceci przed i po ślubie - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!! Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 16 ] 1 2010-09-08 11:22:06 bonsay Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-06 Posty: 34 Wiek: 24 Temat: nasi faceci przed i po ślubie witamchciałabym poznać waszą opinię na pewien temat.. ogólnie mówi się, że facet przed i po ślubie to już zupełnie inna osoba. Co wy o tym myślicie? Czy na prawdę tak się dzieje, czy faceci mniej o nas dbają po ślubie? czy po prostu my wymagamy od nich więcej, podczas gdy na pewne sprawy przymykamy przed ślubem oko??Co wy na to? - słodkie - zaręczyny:) - ślub:).. bo kocham do szaleństwa:) 2 Odpowiedź przez sunset 2010-09-08 11:33:12 sunset Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-08 Posty: 189 Wiek: 23 Odp: nasi faceci przed i po ślubie Mniej...bynajmniej mój się zmienił niestety, przed ślubem to było Kochanie to Kochanie tamto śniadanka obiadki robił i w ogóle różne takie drobne rzeczy a teraz...ehhh niestety weź no podaj to, przynieś tamto. Owszem potrafi być taki kochany jak wcześniej nie powiem że nie, ale taki jak przed ślubem już nie jest nad czym ubolewam ;( "Sae Fideli Sis Fidelis" 3 Odpowiedź przez relacja15 2010-09-08 12:06:52 relacja15 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-07 Posty: 388 Wiek: 19 Odp: nasi faceci przed i po ślubie moja siostra wychodzila za maz 2 razy i za kazdym razem stwierdzila to samo ze facet po slubie to juz nie ten sam facet juz nie taki kochany i czuly tylko glowa rodziny. ja po slubie nie jeste ale jak zamieszkalam z chlopakiem to tez okazal sie calkiem inny ale mimo to bardzo go kocham kiedy smieje sie dziecko smieje sie caly swiat 4 Odpowiedź przez a_normalna 2010-09-08 13:06:25 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: nasi faceci przed i po ślubie Cóż, dlaczego zachowują się inaczej? Bo większość mężczyzn uważa, że skoro jest obrączka, to kobieta jest ich na własność i nie muszą się starać. Nie muszą jej zdobywać, myślą, że teraz zamiast mamusi to żonka wszystko będzie za nich robić. Oczywiście, to zależy od relacji panujących w związku, bo nie zawsze tak się dzieje. Ale wystarczy pobieżnie poczytać to forum by przekonać się, ze często właśnie mężczyźni tak się będzie u mnie po ślubie? Przekonam się za 10 miesięcy. Ale dużo rozmawiam o tym z narzeczonym, już teraz mówimy sobie jakbyśmy widzieli nasz związek po zamieszkaniu razem, kto jakie będzie mieć obowiązki. Tak więc on wie, że wciąż będzie musiał się starać i ja nie będę za niego sprzątać czy gotować. Będziemy to robić wspólnie. 5 Odpowiedź przez syla135 2010-09-08 13:14:56 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: nasi faceci przed i po ślubiezamieszkanie razem zmienia bardzo bardzo sutulacje i rozmwa o tym nic nie daje...niesamowite jak banalne problemys taja sie gigantycznym problemem, typu u mnie w domu tego sie nie robi, u mojej mamy to smakowalo tak, moj tata to ladniej to by zrobil, u mnei w domu to tak stalo...naprawde nie samowite...u mnei piersze 6miesiecy meszkania razem to byla maskara, mimo ze wczesniej bylismy razem jakis czas i zdawalo sie ze bedzie super, mazlylismy o zamieszkaniu okolo roku przed slubem i nie powiem wiel zeczy si enei zmienilo po slubie gdyz juz wile przeszlismy mieszkajac razem:)zmienilo sie jedno po slubie-maz od dnai slubu zawsze wraca do domu na noc chocby pracowal do pozna czy balowal, zawsze raca, sam tak gdy sie urodzil nam syn to chodzi do dentysty i robi cala buzie zebow(przed slubem wypadl mu zab z przodu bylo to widoczne ale wolami nie dalam rady go zaciagnac)zmienia sie napewno po slubie, bo jednka sytulacja sie zmienia i to chyba w bardzo duzym stopniu zalezy od nas na lepsze czy na gorsze 6 Odpowiedź przez a_normalna 2010-09-08 13:27:13 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: nasi faceci przed i po ślubieWiem, że narzeczonemu odpowiada moja kuchnia, bo już nie raz dla niego gotowałam. Przekonałam go do nowych potraw, których u niego w domu nie było. Nigdy nie padły słowa "a moja mama/mój tato inaczej/lepiej to robi". Tak więc bardzo wątpię żeby po ślubie nagle takie słowa padły. 7 Odpowiedź przez relacja15 2010-09-08 13:55:54 relacja15 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-07 Posty: 388 Wiek: 19 Odp: nasi faceci przed i po ślubie he a jesli chodzi o kuchnie to kilka razy uslyszalam ze robie cos lepiej niz jego mama i nowe potrawy tez mu zasmakowaly a myslalam ze obiadki mamusi zawsze beda najlepsze kiedy smieje sie dziecko smieje sie caly swiat 8 Odpowiedź przez cytrynaa 2010-09-08 14:01:25 cytrynaa Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-04 Posty: 87 Wiek: 25 Odp: nasi faceci przed i po ślubieNie trzeba ślubu , wystarczy się wprowadzić żeby zobaczyć zmiany 9 Odpowiedź przez Mrs M 2010-09-08 14:15:04 Mrs M Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-08 Posty: 33 Odp: nasi faceci przed i po ślubie Nie wiem, może mój mąż jest jakimś wyjątkiem, ale nie zauważyłam żeby po ślubie się zmienił, a przynajmniej nie na gorsze. Myślę, że ślub tylko umocnił nasz związek. Lubi podkreślać, że jesteśmy małżeństwem czyli nierozerwalną - wg Niego - jednością. Dodam, że przed ślubem mieszkaliśmy razem dwa lata. Dzielimy się obowiązkami w domu, a teraz, kiedy mamy dziecko mogę obserwować jak wspaniałym i opiekuńczym ojcem jest mój M. Bardzo lubię gotować i pichcić jakieś desery tym bardziej, że mój mąż nigdy nie narzeka na moją kuchnię. Widzę również jaką frajdę daje mu sprawianie mi drobnych przyjemności i myślę, że mogę powiedzieć iż Jego starania o mnie nie są mniejsze niż przed ślubem. Dlatego nie zgadzam się z tym - jak niektórzy mówią, że facet zawsze zmienia się po ślubie, istnieją też wyjątki Jeśli chcesz znajdziesz nie chcesz znajdziesz powód 10 Odpowiedź przez enni 2010-09-08 14:54:50 enni Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-21 Posty: 231 Odp: nasi faceci przed i po ślubieWydaje mi się inaczej jest jak spotykamy sie,i naczej gdy zamieszamy razem a inaczej po gdy nie widujemy sie codziennie,to bardziej za soba tesknimy,i kazda wolna chwilę chcielibysmy spędzac ze sobą,jest tak gdy juz ze soba zamieszkamy,to już jest kwestja przyzwyczajenia i wtedy wychodza tez nasze wady,czasem również jakieś złe nawyki,i czesciej moga bywac gdy jestesmy juz po ślubie,to mówi się czasem,ze juz klamka zapadła i mozemy wtedy tym,że jedni zmieniaja się mniej a drudzy pary,które mówią,że .....dlaczego ty taki przed ślubem nie byłes...????albo,żebym ja wiedziała,przed slubem,że ty taki jestes....to.....Takze myślę,że po części każdy się mąż był kochany przed ślubem i jest kochany po ślubie,ale napewno nie jest juz to we wszystkim mnie słuchał,jakos tak głupio było mu sie zprzeciwic,a teraz tak naprawde zobaczyłam,że jest uparty i czesto sie buntuje,poprostu nie lubi jak mu się coś nakazuje,a tym bardziej jak mu się to powtarza kilka razy,to wtedy juz napewno zrobi na przekór,wczesniej było całkiem inaczej nigdy tego nie zmiana na szczescie nie jest taka zła,natomiast wiem,ze niektorzy naprawde po slubie się zmieniaja na gorsze,bo dopiero wtedy pokazują swoje prawdziwne oblicze. 11 Odpowiedź przez kajatar 2010-09-08 15:11:03 kajatar Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-01 Posty: 22 Odp: nasi faceci przed i po ślubieMoim skromnym zdaniem ,w życiu tak bywa, że często po ślubie jak już M jest calkowicie nasz, a my jego to w wielu przypadkach ludzie przestają się o siebie nawzajem starać. Nas boli głowa, bo nie mamy czasem poprostu siły, a facetom się poprostu nie chce:P Mój ukochany nie zmienił się nic po ślubie, lecz parę razy zaskoczył mnie żarliwością i namiętnością co przed ślubem się nie zdarzyło w takim stopniu. Wszystko zależy od ludzi :] 12 Odpowiedź przez Impuls85 2010-09-10 16:03:44 Impuls85 Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: .... Zarejestrowany: 2010-08-31 Posty: 81 Wiek: 31 Odp: nasi faceci przed i po ślubie przed slubem ja zmywalam i gotowalam, teraz ja gotuje on zmywa, a w weekendy sam gotuje i zmywa ogolnie jest ok. Chyba ja sie zmienilam bardziej po slubie niz on jakos bardziej wymagam by byl punktualny by byl na czas na objad, by znalazl czas na zabawe zakupy ect. ale malo to skuteczne ........... taka zwykła ....ja 13 Odpowiedź przez bonsay 2010-09-11 09:12:26 bonsay Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-06 Posty: 34 Wiek: 24 Odp: nasi faceci przed i po ślubie je ze swoim K mieszkałam 3 lata przed ślubem i przekonałam go do podziału obowiązków:) po ślubie próbował się czasami wymigiwać, tekstami w stylu "żonusiu moja, czy zrobiłabyś to.. ", ale nie dawałam się teraz, gdy mąż dłużej pracuje, to czasami rozpieszczam go, robiąc coś za niegomyślę, że przed ślubem powinniśmy dużo rozmawiać, jasno postawić oczekiwania, także dawać, nie tylko brać..powodzenia młode mężatki - słodkie - zaręczyny:) - ślub:).. bo kocham do szaleństwa:) 14 Odpowiedź przez CupraFR 2010-09-11 09:19:33 CupraFR 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: kształcę się Zarejestrowany: 2009-06-08 Posty: 3,695 Wiek: 20 Odp: nasi faceci przed i po ślubie Otóż z moich obserwacji mogę powiedzieć, że tak. A myślę, że spowodowane jest to tym, że facet po ślubie myśli, że już nic nie jest w stanie rozłączyć go ze swoją ukochaną żoną i zwyczajnie mniej się stara. Tzn. nie mówi komplementów(przynajmniej nie tak często) nie okazuje tyle czułości, baaardzo rzadko mówi, że kocha. Są jednak wyjątki, że po ślubie nic się nie zmienia, ludzie kochają się i okazują sobie uczucia tak samo jak i przed, jednak zdarza się to rzadziej. "...w grzywie wiatr, a w kopytach magia..."ZdolniachaNapaleniecSpryciarz 15 Odpowiedź przez evel244 2010-09-13 14:50:53 evel244 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: kosmetolog Zarejestrowany: 2010-09-13 Posty: 12 Wiek: 25 Odp: nasi faceci przed i po ślubiea ja mysle ze po slubie to my kobiety sie zmieniamy....Przed slubem sie stroimy i wogole robimy wszystko by sie podoac a po slubie jeszcze jak urodzi sie dziecko ten nasz piekny "wyglad" odchodzi troszzke na bok! ja przynjamniej tak zauwazylam w wielu MOJ MAZ sie nie zminil ale moze dlatego ze i ja sie nie zminilam, nie pracuje, wychowuje dziecko, ale zawsze mam starannie wyknany makijaz (nawet jesli nigdzie nie wychodze), zawsze otwierajac drzwi mezowi jak wraca z pracy widzi mnie zadbana, pachnaca, i pelna uroku i mysle ze dlatego tez o mnie dba i nie zmienil sie od slubu (od 4 lat).Kazdy facet jest wzrokowcem i widzi kiedy kobieta o siebie dba a kiedy nie. faceci widza najmniejsze szczegoly!! dlatego zawsze powinnysmy wygladac lepeij po slubie niz rezultat gwarantowany:) Posty [ 16 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 w innym temacie była dyskusja o tym ze mezczyni się juz o kobiety nie starja po slubie jak przed itd. ale słyszałam tez duoz o tym że mezczyzni się zala na swoje zony np ze już o Siebie tak nie dbaja nie mauluja nie starja sie ładnie wygladac tak jak było to przed slubem ze juz prawie sie nie kochaja bo One nie mają ochoty, wydaje mi sie ze tez powinnysmy od Siebie wymagac i potem od Nich pytanie uwazacie ze kobiety sie pod tm wzgldeme zmieniaja? LaPalmaMember Tematów: 5Odp.: 75Stały bywalec Ja nie mogę się do tego odnieżć czerpiąc z dożwiadczenia, ale zakładam optymistycznie, że po żlubie będzie tylko i wyłącznie jeszcze lepiej 🙂 A jak Ty myżlisz Mar+a? 🙂 nie wiem jak inne ale napisze jak to u mnie. Ja po slubie juz jestem dobrych kilka lat i wlasciwie zmienilam sie bardzo od tego momentu,(o co moj maz ma pretensje), u mnie wlasciwie odwrotnie, bardziej po slubie zaczelam dbac o siebie, czesciej fryzjer, kosmetyczka, staram sie byc zawsze zadbana, swieza, pachnaca, ubrac fajny ciuch – nawet w domu!!!, nie umiem chodzic nieumalowana, bo bym w lustro nie spojhrzala, no i to mojemu mezowi nie pasuje, ze jego zona w wieku 32 lat wyglada na 25, bo juz wietrzy w tym innego faceta, bo nie moze uwierzyc ze to dla niego to wszystko. A jeszcze na dodatek coraz wieksza mam ochote na seks, czerpie z niego coraz wiecej przyjemnosci, co tez wydaje mu sie jakies nienormalne. Widocznie moje zycie zaczelo sie dopiero po trzydziestce, szkoda tylko ze maz nie moze tego zrozumiec, ze mozna byc wciaz slepo zakochanym w swoim mezu po 15 latach znajomosci, chora jestem czy co? 🙂 wersja eksportowa w okrojonej wersji 🙂 LaPalmaMember Tematów: 5Odp.: 75Stały bywalec MIECZ-NICK a Twój mąż się zminił? Chciałabym być kiedyż taką żoną jak Ty 🙂 xyzMember Tematów: 35Odp.: 1277Maniak moje małżeństwo bardzo dobrze na mnie wpłynęło. Nie wyglądam już jak chodzący kożciotrupek 🙂 Bardzo się zmieniłam na lepsze. Dojrzałam. Wewnątrz też się zmieniłam , cały mój żwiat się zmienił. Ogólnie jestem zadowolona ze zmian, mąż zresztą też a to mi wystarczy do szczężcia ( jeszcze) La Palma – tak moj maz sie zmienil, obydwoje sie zmienilismy – mysle ze duzy wplyw mialo na to przyjscie na swiat dziecka. Popelnilam ten blad co wiele kobiet, spedzalam zbyt wiele czasu z dzieckiem, poswiecilam na to zbyt duzo czasu i energii, maz zaczal gdzies znikac, w tym czasie pojawila sie inna kobieta – banalne ale prawdziwe. Ja zajmowalam sie domem (bo i tak nie mial kto bo mojego meza ciagle nie bylo) , on pracowal i gdzies przepadal na cale wieczory – teraz wiem gdzie. Kiedy dowiedzialam sie w czym rzecz oczywiscie byly lzy, zal, on oczywiscie twierdzi ze nic miedzy nimi nie bylo. Potem rzucilam sie w wir pracy zeby zapomniec, ale wszystko to zmienilo mnie bardzo. Na przekor swiatu chcialam pokazac, ze ja potrafie sobie dac rade, ze nie dam sie pokonac i ze wyjde z twarza z calej tej sytuacji. Zaczelam wiec o siebie bardziej dbac, zmienilam fryzure, styl ubierania, zachowanie, juz nie pytam meza o zdanie, zyje swoim zyciem , choc jest ciezko bo brakuje tej drugiej polowki co to by i przytulila i pomogla kiedy zle. Czasem jestem na siebie wsciekla, ze mimo wszystko nadal go kocham i nie zostawie, chyba ze on odejdzie. Swiat nie konczy sie na jednym facecie, ale moj jeszcze wokol tego faceta krazy choc nie w takim wydaniu jak bym chciala. Ale mi wyszedl smutas i wierz mi , nie chcialabys byc taka zona jak ja 🙁 mi się tak troszke zdaje że kobieta po żolubie przestaje troszke dbąc o Siebie nie wszytskie ale takie mma jakies zdanie przestaja się malowac np jak przytyły to nie stosują diety, aachoć ja taka nie chce być będe się starać być taka jak jestem teraz malowac sie ubierac się ładnie żeby byc dla Niego zawsze atrakcyjna i piekna:) LaPalmaMember Tematów: 5Odp.: 75Stały bywalec MIECZ-NICK mam wrażenie, że się obwiniasz. Mogę się mylić, ale takie włażnie odniosłam wrażenie. Zawsze jest tak, że obie strony są winne najczężciej. Rozumiem, że Ty pożwięcałaż mężowi za mało czasu i to było Twoje ‚przewinienie’. Ale czy On próbował Ci zwrócić uwagę? Próbował porozmawiać o tym, że potrzebuje więcej Ciebie? Każdy ma prawo do błędu i zanim zacznie się szukać radykalnych rozwiązań(w tym przypadku tak maluje mi się w oczach zdrada Twojego męża) powinno się zwrócić uwagę partnerowi i poszukać rozwiązania, które zadowoli obie strony. Rozumiem, że nadal Go kochasz, ale czy odnajdujesz w Nim ‚swojego mężczyznę’? Wydajesz mi się być strasznie wartożciową, wrażliwą i lojalnąkobietą. Moze nie jest to dokladnie tak ze sie obwiniam, tylko dopiero po jakims czasie zdalam sobie sprawe gdzie ja popelnilam blad. NIe, moj maz nigdy nie powiedzial mi ze poswiecam mu za malo czasu – mysle ze to troche byl pretekst, zeby czyms sie wytlumaczyc przed samym soba dlaczego wdal sie w ta zanjomosc z inna kobieta (troche tak jakby sam sie staral przed soba rozgrzeszyc). On chyba na zawsze pozostanie tym jedynym mezczyzna. Troche jednak czuje sie jakbym stala nad przepascia – nie potrafie go po prostu zostawic (niestety wciaz go kocham), no i troche ze wzgledu na dziecko, nie wiem tez czy potrafie z nim dalej normalnie zyc nawet gdyby nasze wspolne zycie wrocilo troche do tzw normy (caly bagaz zranienia) i rowniez nie wyobrazam sobie ze moge kiedys spotkac kogos z kim bede umiala zaczac wszystko od poczatku i potrafie zbudowac dom na zgliszczach nieudanego zwiazku. Wiem ze miliony ludzi tak zyja a ja nie wierze ze potrafie (moze na razie jeszcze za wczesnie). Ale trzeba isc do przodu , czasem ponarzekac i przykleic sobie banana na twarz 🙂 LaPalmaMember Tematów: 5Odp.: 75Stały bywalec Podziwiam Cię. Naprawdę. I tym bardziej to uczucie podziwu dla Ciebie wzmaga we mnie taki ‚bunt’. Dlaczego taka kobieta musi cierpieć? Nie jestem dla Ciebie nikim ważnym, bo nie należę do rodziny, nie jestem Twoją bliską przyjaciółką, co żmieszne jestem czymż wirtualnym, ale mimo wszystko ten bunt się we mnie pojawia i nie mogę się powstrzymać i nie napisać, że zasługujesz na coż więcej. Nie nakłaniam Cię do natychmiastowego, bezwarunkowego rozwodu, bo sama piszesz, że Go kochasz. Ale jednak czy nie przeraża Cię perspektywa, że nic nie wróci do normy? Albo nie przeraża Cię perspektywa normy takiej raczej nakazanej przez konwenanse niż uczucia? Jesteż cudowna, mądra do tego atrakcyjna. Zasługujesz na kogoż kto będzie to doceniał. Ja dodatkowo wychodzę z założenia, że kocham nie tylko za to, że ktoż jest cudowny, i ma to ‚coż’ tylko też za to, że potrafi i mnie obdarzyć miłożcią. A miłożć to nie są słowa, a czyny. Czy będziesz potrafiła kochać przez całe życie nie otrzymując miłożci? No i najważniejsze czy będziesz potrafiła być szczężliwa? Przepraszam jeżli zbyt mocno wchodzę w Twoje życie 😉 Jedno słowo i już nic nie piszę. Muszę jednak przyznać, że poruszyła mnie Twoja sytuacja. LaPalmaMember Tematów: 5Odp.: 75Stały bywalec Hm… Trudno mi cokolwiek napisać. Wszystkie moje słowa są bardzo kruche, bo przemawia przez nie czysta improwizacja. Z jednej storny niby rozumiem to co piszecie, ale przyznaję, że faktycznie nie potrafięsię w to wczuć, a empirycznie… No po prostu nie dożwiadczyłam jeszcze żadnej poważnej próby dokonanej na moim uczuciu miłożci. Jak pisałam poprzednie posty to czułam w sobie taki włażnie najprawdziwszy bunt, a teraz… Chyba tylko smutek, ale nad samą sobą 😉 Chyba to żwiadczy trochę o mojej niedojrzałożci 😉 Ale jednak gdzież się ten bunt we mnie tli… edricMember Tematów: 1Odp.: 18Bywalec przestawmy pytanie : kto sie nie zmienia po slubie ? to jasne, ze kiedy czujesz ze zwiazek sie juz nie rozpadnie z byle powodu dajesz sobie troche luzu. malenaMember Tematów: 1Odp.: 101Zapaleniec wiadomo ,z e jak sie z kims mieszka to maz ma wieksza sznase zobaczyc cie z maseczka na twarzy niz gdy siespotykaliscie gdy mieszkaliscie osobno. jednak wazne jest zeby dbac o swojego partnera, nie zaniedbywac ani siebie a ni jego.. nie wiem jak t o bedzie ze mna.. ale ja lubie czuc sie atrakcyjnie nie tylko w jego oczach ale i w swoich- musze sie sobie podobac.. 😉 nie chodzi mi tutaj o to ze może mnie zobaczyć w maseczce bo to normalne że kobieta dba o Siebie jakies urzadza kuracje dla skóry ale o to ze w ciagu dnia juz sie nie maluje nie układa włosów nie dba o paznokcie, jest inaczej niz było przed slubem była piekna atrakcyjna dbała o dłonie małowała sie układała włosy a po slubie juz tego brak uwazacie że mezczyzni sie na to nie skarżą? ale jak widze nie wszyscy tacy sa:) Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 17:23 Tak jak w temacie. Dlaczego tak jest? Nie mówię tu o wszystkich, ale sporo takich przypadków jednak jest... Co takiego ma wpływ na tych ludzi? Wcześniej jest fajnie, sielankowo.... A po ślubie i wspólnym zamieszkaniu często bajka sypie się jak domek z kart.... Osobiście nie znam wielu takich przypadków ( tylko 1 z bliższych znajomych, zakończony rozwodem) i sama do nich nie należę. Czy u Was też zmieniło się na gorsze? Macie takie przypadki w swoim otoczeniu? Edytowany przez FammeFatale22 1 listopada 2011, 17:24 Dołączył: 2010-07-21 Miasto: Konin Liczba postów: 6797 1 listopada 2011, 17:40 ja ze swoim przyszlym mezem nie mieszkalismy razem przed slubem....dopiero po...i wtedy sie zaczelo::(>>>>>>>>>> no właśnie, podejrzewam że gdyby ludzie zawszeze soba mieszkali przed slubem to do co drugiegi slubu by nie doszlo Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 17:50 > ja ze swoim przyszlym mezem nie mieszkalismy razem> przed slubem....dopiero po...i wtedy sie> zaczelo::(>>>>>>>>>> no właśnie, podejrzewam że> gdyby ludzie zawszeze soba mieszkali przed slubem> to do co drugiegi slubu by nie doszlo Skrzydlata.. Kurcze, smutne to co napisałaś, ale prawdziwe. I napewno dla wielu osób byłoby lepiej. Dołączył: 2011-06-13 Miasto: Gliwice Liczba postów: 2105 1 listopada 2011, 17:51 No nie zgodzę się że po ślubie przez to że się z kimś mieszka.. ja mieszkam ze swoim chłopakiem już 2,5 roku i jest bardzo dobrze :))) aguniek1988 1 listopada 2011, 17:58 po 1 po jakim czasie nastepuje nuda, uczucia sie wypalajapo 2 te staranie o kogos, jak sie nam ktos znudzil to sie nie staramypo 3 nie wyobrazamy sobuie zycia z jedyna osoba. nie wiem gdzie to czytalam ale ludzie byli szczesliwi 8 lat ze soba, wzieli slub i w ciagu roku sie rozwiedli? (jakos krotko minelo)po 4 to zalezy od charakteru, niektorzy moze sa cwani i biora slub dla korzysci. znajomy powiedzial ze eks zona powiedziala ze wziela z nim slub zeby sie z domu wyrwacpo 5 pewnie niedopasowanie do jasno postawil - ja pracuje, ty pracujesz, dokladamy sie wspolnie, wspolnie dbamy o zmywam, moj odkurza, ja czyszcze lazienke on pokoj. raz nie mogl spac i wstal o 5 i pozmywal naczynia. Edytowany przez aguniek1988 1 listopada 2011, 18:02 Dołączył: 2011-02-15 Miasto: Syberia Liczba postów: 9625 1 listopada 2011, 17:58 A ja uważam, że ludzie po slubie się nie zmieniają w 90%, najzwyczajniej w świecie odkrywają swoje nowe zgadzam sie, że mieszkanie razem przed ślubem może być pomocne, ale dalej nie są to zwykle te same warunki i nie zawsze ci co mieszkali wczesniej razem mają dalej udany związek, tak jak i wielu, ktorzy zamieszkali dopiero po ślubie ze sobą tworzy zgodne i trwale mlodych żyjących "na kocią łapę" mimo wszystko zachowuje pewna dozę niezależności, chociażby finansowej. Większość nie ma dzieci, bo na dzieci przyjdzie czas po slubie. A nie oszukujmy się dzieciaki mimo, że dla większosci to szczęście wiążą się też z ogromną ilością stresu, wydatków i odpowiedzialnością. W wielu wypadkach to dopiero rodzicielstwo wyciąga na wierzch te nejgorsze cechy, czemu?Zmęczenie, presja, kasa...Jak zauważyłam większosc wypowiadających się wczesniej zwala cała winę na facetów, a co my takie święte jesteśmy? - chyba co niszczy związki to przekonanie, że po ślubie to ja go/ją zmuszę żeby się zmienił/a... takie drobiazgi jak np. rzuci palenie, albo przestanie wychodzić ze znajomymi itd. Halo? To jest dla mnie śmieszne i już powstaje konflikt - skoro wczesniej cos nie przeszkadzało, czemu nagle zaczęło? Jeden konflikt pociąga następny. Albo niektorzy uważają, że "jak będziemy mieć dziecko to się poukłada" Gówno prawda, dzieci nie są lekarstwem na kłopoty, nie wiem czemu niektorzy uważają, że jak mają problemy to obecność malucha (ktory nie pozwala się wyspać, płacze, krzyczy i zgarnia większośc uwagi małżonków) wszystko rozwiąże. (znam laskę, ktora zaszla tylko dlatego, że myślała, że jej mąż zacznie ją szanować), teraz jest rozwódką z dzieckiem, a chlop alimenty placi jak mu sie przypomni. Dołączył: 2010-11-21 Miasto: Dublin Liczba postów: 2083 1 listopada 2011, 18:00 Nie wiem....u mnie po slubie jak bylo tak jest(na razie-po slubie rok razem 9 lat)...i moze jest jeden przypadek, ze byla milosc, slub i czar prysl...ale ta para nie mieszkala przed slubem ze soba, niestety ale wg mnie trzeba przed slubem sie na prawde dobrze poznac, co by wlasnie zadnych niespodzianek nie bylo. I nie ma sie co ze slubem spieczyc, bo duzo osob zna sie krotko i biora slub. I slub ze wzgledu na dziecko to glupota...duzo takich malzenstw niestety ale nie przetrwa... Dołączył: 2010-02-24 Miasto: Home Liczba postów: 1829 1 listopada 2011, 18:10 Gdy przeczytałam to pytanie od razu sobie pomyślałam, ze ludzie sie NIE zmieniają PO ślubie, tylko udają innych PRZED ślubem... a potem z kazdym dniem coraz mniej chce im sie udawać i w końcu pokazuja prawdziwe JA, które odbiega od tamtego "ja" i wyglada na to ze sie zmieniaja.... taką miałam pierwszą myśl, znam wiele osób które "kreują" się np. na pedantów, czyścioszków, wielbicieli filmów bądź ksiązke bądź czegokolwiek żeby sie komuś przypodobać, potem sie okazuje ze już im sie nie chce robić czegoś czego nigdy naprawde nie lubili, nie wiem dokładnie jak to opisać bo poza takimi zwykłymi sprawami są tez poważniejsze np. że ktoś twierdzi że seks 1 raz w tygodniu mu odpowiada, a tak naprawde ledwo zadowala go 1 raz dziennie i liczy ze po sluboie nakłoni druga osobo do częstszych stosunków, jednakże tak sie niedzieje, wiec ma dość proszenia (jak robił to przed slubem) a zaczyna tego wymagac...robią sie awantury... ale tak naprawde po co sie łudził ze sie sytuacja zmieni, albo czemu sie oszukiwał ze jest mu dobrze skoro nie było. Myśle że wiele osób nie bierze ślubu z X, ale z wyobrażeniem o X i ze swoimi własnymi marzeniami.... A do tego wszystkiego dochodzi upływ czasu i zmieniajace sie okolicznosci....przecież nawet nie majać slubu często ludzie "łapią" się na tym że rok wcześniej byli inni, inaczej postrzegali świat itp....To moja pierwsza myśl, ale pisze to osoba która nie wyobraża sobie siebie biorącej ślub, tak tylko chciałam sie włączyć do dyskucji i zobaczyc co Wy o tym myślicie*** oczywiście nie generalizuje i to normalne że na randki chodzi sie wypucowanym a nie zawsze wygląda nie jak z Żurnala, miałam na mysli "udawanie" i kreowanie sie na kogoś w szerszym znaczeniu Edytowany przez ...Asia... 1 listopada 2011, 18:13 Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 18:10 > No nie zgodzę się że po ślubie przez to że się z> kimś mieszka.. ja mieszkam ze swoim chłopakiem już> 2,5 roku i jest bardzo dobrze :))) NIE mieszka ;-) A uważacie,że po jakim czasie można "bezbiecznie" się pobrać? Po ilu latach życia pod jednym dachem? Po ilu latach ogólnego bycia razem? Pewnie nie ma idealnego czasu. lukrowa 1 listopada 2011, 18:11 musze Wam powiedziec ze faktycznie cos w tym jest, gdyz moje znajome stwierdzily ze zmienilam sie po slubie, ale tylko w tym sensie, bo ja i moj maz jestesmy tacy sami jak bylismy, nic nas nie zmienilo a moze bardziej sie zzylismy i tych zmian nie zauwazamy